Geoblog.pl    karolinairafal    Podróże    Tajlandia 2011    Wodospady i Death Railway
Zwiń mapę
2011
16
sie

Wodospady i Death Railway

 
Tajlandia
Tajlandia, Nam Tok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9513 km
 
Rano wyruszamy na wodospady Erewan, gdzie można zażyć orzeźwiającej kąpieli. Pierwszy raz pływamy w wodospadach. Jest to dużo bardziej ekscytujące niż bicze wodne w jakimś SPA...

W wielu miejscach w tym rejonie świata dostępny jest pewien zabieg kosmetyczny, polegający na tym, że wkłada się nogi do akwarium z małymi (do 5cm) rybkami które zjadają martwy naskórek z naszych stóp. Przyjemność taka oczywiście kosztuje, chyba że, zdecydujemy się na zabieg "na dziko". Właśnie w wodospadach Erewan jest pełno takich rybek (tyle że niektóre są trochę większe, myślę że do 20-30cm) i tylko czekają aż ktoś wejdzie do wody, żeby trochę go oskubać.
Nie jest to specjalnie groźne, trzeba stać spokojnie kilkadziesiąt sekund, zanim płochliwe rybki przystąpią do działania, a potem wytrzymać irytujące szczypanie.

Po kąpieli wyruszamy taksówką do Nam Tok gdzie wczesnym popołudniem słynną koleją śmierci wyrusza pociąg do Kanchanaburi, wysiadamy za słynnym mostem na rzece Kwaii, pociąg jedzie dalej do Bangoku. Widoki miały zapierać dech w piersiach i miało być naprawdę groźnie (tak napisano w przewodniku), ale nawet najgroźniejsze momenty na trasie nie robią na nas większego wrażenia. Po drodze mamy ze 2 mosty i krótki odcinek przy ścianie z widokiem na rzekę, i to tyle. Mimo wszystko nie czujemy się zawiedzeni, widoki były całkiem przyzwoite.

Pociągiem wróciliśmy do Kanchanaburi i zastanawiamy się co dalej. Chcemy jechać na północ do Chiang Mai, gdzie już od jutra mamy 2 noclegi. Zawiedzeni Ayuthayą mamy ochotę na Sukhotai, ponieważ słyszeliśmy opinie, że jest o wiele ciekawsze i o wiele lepiej zadbane. Nie mamy jednak ochoty spędzać kolejnych dni na samym jeżdżeniu. Na pewno wracamy busem do Bangkoku. Tam zdecydujemy czy jedziemy od razu do Chiang Mai czy najpierw do Sukhotai i dopiero na noc do Chiang Mai (w ten sposób chcemy spędzić jeden dzień w Sukhotai, po nocy w pociągu).

Ostatecznie wygrywa opcja Chiang Mai - chcemy w końcu chwilę odpocząć i posiedzieć w jednym miejscu... Sukhotai musi zaczekać do następnego razu ;)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 34 wpisy34 14 komentarzy14 25 zdjęć25 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
28.04.2012 - 12.05.2012
 
 
09.08.2011 - 26.08.2011