Po 16 godzinach podroży z prędkoscia w porywach do 60 km/h w drewnianym wagonie 2-giej klasy docieramy do Chiang Mai. Bardzo przyjemne miasto, jego główna część jest otoczona kwadratową fosą. Rozglądamy się za jakąś zorganizowaną wycieczką ze słoniami i spływem po rzece na następny dzień, oddajemy trochę ubrań do pralni (3PLN/kg z prasowaniem) a wieczorem idziemy na spacer po mieście i na targ. W mieście jest kilka ciekawych świątyń buddyjskich, także jedna rekomendowana na górze w pobliżu, jednak nie mamy na to czasu i nasze zwiedzanie jest dość pobieżne.
Po wieczornej wizycie na targu i kolacji idziemy spać z wielkimi nadziejami na dzień następny.