Po dwóch dniach w Singapurze jedziemy autobusem do Malakki. Dzisiaj jest ostatni dzień wyjazdu, wieczorem rozpoczynamy procedurę powrotu. Malakka to spokojne miasto żyjące własnym rytmem. W weekendy przez 3 noce jest nocny targ i miasto zapewne tętni życiem, a w takie dni jak dziś i wczoraj jest bardzo spokojnie. Po 21 wczoraj mamy niewielkie problemy że znalezieniem taniego jedzenia bo wszystko już pozamykane. W poszukiwaniach towarzyszą nam dziesiątki małych nietoperzy latających tuż nad głowami. Wcześniej dajemy się zaprosić na ceremonię smakowania herbaty w herbaciarni prowadzonej przez mieszkająca tu chinkę. Dowiadujemy się sporo o chińskiej herbacie i obserwujemy naocznie ceremonię jej zaparzania. Bardzo ciekawie prezentują się tu riksze, ponieważ są całe oklejone kwiatami i lamkami choinkowymi. W nocy robi to wrażenie, chociaz jest mega-kiczowate. Teraz jemy śniadanie w. McDonald's (bo jest internet) i myślimy jak tu spędzić ostatni dzień...